11 kwiecień 2012, środa
Leżałam sobie wśród milionów kolorowych poduch na moim łóżku w swoim pokoju, środa wieczór a ja spędzałam czas w domu, owszem miałam ochotę wyjść. Ale nie było gdzie a raczej bardziej z kim bo Liam był na próbie a dziewczyny poszły odwiedzić dziadka Anne w szpitalu. Słuchałam muzyki, jednak mój wewnętrzny spokój przerwał dźwięk SMS'a... Pomyślałam, kto to mógł napisać, stwierdziłam nie muszę czytać, bo to pewnie nic ważnego jednak moja ciekawość była silniejsza niż spokój. Nie mogłam uwierzyć, że nadawcą wiadomości był właśnie Liam... Czytałam ją chyba tysiąc razy. W sumie nie miałam co robić i mogłam z nim iść jutro po szkole na urodziny jego kuzynki. Mimo, że mogło to brzmieć jakbyśmy byli parą postanowiłam, żebyśmy szli jako "przyjaciółka i przyjaciel", gdyż nie chcę robić jakiegoś zamieszania.
W sprawie trenera to jest jeszcze w areszcie. Ma być sprawa sądowa kiedy będę w trasie, ale moje zeznania już mają, więc o nic nie muszę się martwić. Cieszę się, że policja postara się by nie wyszedł na wolność. Prawdopodobnie uprowadził jakąś dziewczynę z jakiejś wioski i ją gwałcił, nieznajoma zaszła z nim w ciążę a później zabił ją by nie wygadała się na komisariacie. Natomiast dziecko nie przeżyło gdyż poród nie odbierał jej lekarz tylko właśnie trener. Nie wiem czy ta historia jest prawdziwa, ale cieszę się, że to już koniec.Może to tylko jakieś plotki, bo dowiedziałam się tego właśnie w szkole. Jeśli chodzi o Liama i moich rodziców, to powiedziałam im, że właśnie on mnie uratował. Nawet zaprosili go na kolację.
12 kwiecień 2012, czwartek
Ostatni raz spojrzałam w lustro i wyszłam z pokoju. Wybrałam kremową sukienkę, czarne szpilki i malutką czarną kopertówkę. Wyprostowałam moje piękne włosy, zrobiłam delikatny makijaż, nałożyłam kolczyki oczywiście w kolorze czarnym i akurat byłam gotowa na czas. Nagle ktoś zapukał do drzwi, zakomunikowałam mamie, że wychodzę z Liamem i nie wiem o której godzinie zjawię się w domu. Uśmiechnęła się, a ja pobiegłam otworzyć drzwi. Zdziwił się gdy mnie ujrzał. Usłyszałam kilka komplementów jaka jestem piękna. On też wyglądał całkiem przystojnie, rurki, trampki i koszula w kratę.
Hmmm, na pierwszą myśl o nim zadrżało mi serce, ale potem moje myśli uspokoiły się.
Dotarliśmy na miejsce, dużo ludzi, impreza trwała. Zapytał się czy chce drinka, odmówiłam, ale poprosiłam go o szklankę soku. Jeden taniec, drugi, piąty, dziesiąty, dwudziesty i uciekłam na werandę pięknego domu, usiadłam na kanapie i piękny spokój opiewał moje ciało. Nagle usłyszałam jego głos, aż podskoczyłam ze strachu
- Czemu mi się schowałaś? Mam Cię pod opieką nie zapominaj o tym... Trzęsiesz się, zimno Ci? - spojrzałam mu głęboko w oczy
- Dobrze wiesz, że umiem o siebie zadbać, a to, że mi zimno to nie ważne -powiedziałam. Zdjął z siebie koszule narzucił mi na ramiona i przytulił - Ale czemu Ty mnie przytulasz?
- Przecież Ci zimno, muszę dbać o tak piękną kobietę - uśmiechnął się.
W sercu strasznie się ucieszyłam lecz nie mogłam tego pokazać.
-Chcesz coś do picia ?-zapytał.
-Nie, dziękuję -odparłam.
Przyjęcie było bardzo fajne i urocze. Jednak nie mogło trwać wiecznie, żebym w tej wieczności była razem z Liamem. Później chłopak odwiózł mnie do domu, podziękował i pocałował delikatnie w policzek.
Weszłam do mieszkania. W salonie siedziała Melisa. Nie chciałam tak paradować w sukience dlatego postanowiłam pójść do pokoju się przebrać. Ubrałam się w bluzkę, jakiś dres i wyszłam z pomieszczenia. Wybrałam się do kuchni. Nalałam wody do czajnika i postawiłam go na gaz. Sięgnęłam po mój ulubiony niebieski kubek. Kilkanaście minut później "zagwizdała" woda i przekręciłam kurek od kuchenki. Zabrzęczały zmielone ziarenka kawy wpadające do kubka. Zalałam je wodą. Rozlał się przyjemny aromat. Usiadłam na krześle i upiłam łyczek. Znudzona siedzeniem w samotności, przeszłam z uśmiechem na twarzy do salonu. Spojrzałam w ekran telewizora, a później na podłogę. Zamarłam. Z moich dłoni wyślizgnęła się kawa. Spadła prosto na podłogę. Kawałki porcelany rozsypały się po podłodze w zasięgu brązowej, kofeinowej plamy. Odwróciłam się w zwolnionym tempie i bosymi stopami przeszłam do łazienki. Wzięłam ręczniki papierowe. Podeszłam do skorupy mojego ukochanego kubka i pozbierałam jego nieszczęsne szczątki. Wytarłam również plamę z kawy i wyrzuciłam wszystko do kosza. Spojrzałam znowu na podłogę.
-Rose co się stało ? -zapytała mama wchodząc do salonu.
-Nic -rzekłam cicho. Odwróciłam się i wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżko zastanawiając się nad tym co teraz będzie. Nie spodziewałam się, że ktoś z paparazzi będzie nas wczoraj widział. Że w ogóle nas ktoś widział. Pojawiało się pełno zdjęć z naszych wspólnych wypadów na miasto. Nadal przed oczami mam ten tytuł "Nowa dziewczyna Liama Payne'a ! ".. Nie mogłam uwierzyć w to co się właśnie wydarzyło. Nie wiem co teraz będzie, jak wybrnę z tej sytuacji..
13 kwiecień 2012, piątek
Z PERSPEKTYWY LIAMA
Z PERSPEKTYWY LIAMA
Zwykle nie robi to na mnie większego wrażenia, ale tym razem dźwięk dzwonka do drzwi naprawdę mnie uszczęśliwił. Czekałem na nią kilka długich godzin. Otworzyłem drzwi i ujrzałem widok ujmujący. Stała zmarznięta i mokra.
Przytuliłem ją wpuszczając do środka i pomogłem zdjąć kurtkę.
- Pada deszcz? Nawet nie zauważyłem. – zapytałem.
- Trochę – odparła i zaczęła się śmiać – Jest ulewa od samego rana, a ty nic nie zauważyłeś głuptasie?
- No wiesz…byłem trochę zajęty…
- Niby czym? – uśmiechnęła się.
- Myśleniem o tobie – rzuciłem, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Muszę usiąść bo nogi mnie bolą – powiedziała opanowując w końcu śmiech. Poszliśmy do salonu. Rose usiadła na kanapie a ja obok niej. Zapanowała cisza. Wpatrywałem się w niekończące się strugi deszczu za oknem.
-Jutro już wyjeżdżam, ale ten czas szybko minął - powiedziała, przerywając niezręczną ciszę.
-Tak, szkoda, bo nie będę mógł cię widzieć.
-Jak to ? Będziesz mógł.. przez skype z kamerki -odparła. Widziałem i dobrze wiedziałem, że coś ukrywa.
Zapanowała cisza. Niezręczna cisza.
- O czym czasem myślisz? – spytała szeptem, nie szeptem, krzykiem, ale bardzo, bardzo cichutko.
- O czym? – zawahałem się, prawda? Więc czemu na moich ustach widniał uśmiech?
Pocałowałem ją bardzo, bardzo leciutko, wsunąłem rękę w jej mokre włosy.
- O deszczu -powiedziałem odrywając się od niej. Wiem, że nie powinienem ale z każdym dniem trudniej mi było powstrzymywać się, gdyż uczucia były silniejsze. Ale i tak się odsunęła. Spuściła głowę i ze smutkiem patrzyła w podłogę.
Pokiwałem głową wolno, ze zrozumieniem, co właśnie zrobiłem. Ona usiadła, wręcz bliżej obok mnie, tak że prawie stykaliśmy się ciałami. Dziewczyna położyła swoją dłoń na moją. Natychmiast ścisnęła moją dłoń.
Patrzyłem na te dłonie, ona na czubki butów. Kolejny raz zapanowała cisza, dłuższa od poprzedniej.
- O czym myślisz? – spytała.
- O czym myślę? Myślę o wielu rzeczach. O tobie, o nas.
- Powiedz mi – spojrzała mi w oczy. Moje były brązowe jej również były takiego samego koloru co moje.
- Rose?
- Mhm?
- Wiesz, że się zakochałem.. zakochałem się w tobie. Jeśli cię uraziłem tym całusem to przepraszam. Z każdym dniem gdy jestem blisko ciebie, to nie panuję nad swoimi uczuciami. Wariuję.
- To ty myślisz o nas? -zapytała.
- A ty nie?
- Nie będę nas oszukiwać. Od dawna wiem, że czujesz do mnie więcej niż tylko przyjaźń, ja również to czuję. Nie wiem czy powinnam to dalej ukrywać czy ci teraz wszystko wyjaśnić, ale na pewno nie zmienię swoich uczuć.
Nie odezwałem się ani słowem, w prawdzie wiedziałem i dotarło to do mnie, co powiedziała piękna Rose, ale nie wiedziałem jak zareagować, co powiedzieć.
-I co teraz będzie ?– zapytałem.
Ona tylko wzruszyła ramionami.
- O tym też myślisz? – spytała po krótkiej ciszy, całując mnie. Nie czekała na odpowiedź - O tym, jak zareagują media, twoje fanki i wszyscy inni. Już w internecie i w telewizji mówią, piszą, że jestem twoją dziewczyną. Widzieli nas wczoraj.. mają kilka naszych wspólnych zdjęć.
-Wiem, ale co zrobimy z tymi zdjęciami i tym wszystkim ? Właśnie nic. Wiesz, nie wiem jak zareagują, ale ja też mam prawo do szczęścia.
Wzruszyła ramionami.
-Ale wiesz jak jest. Mogą cię nienawidzić. Może powinniśmy przestać? I zacząć zachowywać się jak przyjaciele. Może to byłoby prostsze. To dobry pomysł, nie uważasz? -zapytała.
-Nie sądzę by tak było. Nie chcę tak żyć. Musimy chociaż spróbować.
-No, ale co zrobimy ? Przeze mnie zranisz uczucia twoich fanek.
- A może dziewczyny z brązowymi oczami też nie mają uczuć ? -zapytałem. Dziewczyna od razu zrozumiała, że chodzi właśnie o nią.
Prychnęła.
-To sytuacja bez wyjścia -powiedziała patrząc mi w oczy.
-Zawsze jest jakieś wyjście.
Nagle zadzwonił jej telefon.
-Słucham ? Cześć.. Jak to .. Zapomniałaś ? Dobra już idę.. Czekaj tam na mnie...
Kiedy skończyła rozmowę przez komórkę, powiedziała :
-Muszę teraz iść. Melisa wróciła ze szkoły i stoi przed drzwiami, bo nie ma kluczy a nikogo nie ma w domu. Porozmawiamy jutro -odparła.
- Idziesz? Okej.– pewnie teraz wyglądałem na szczerze zmartwionego, no i tak się właśnie czułem.
Wzruszyła ramionami.
-Pa -rzuciła i pocałowała mnie w policzek. Nie wiedziałem co teraz myśleć.
-Jesteśmy razem, czy nie ?-pomyślałem.
-Cześć -rzekłem. Poszła, a ja zostałem sam, zastanawiając się nad naszym byciem razem.Czy mówiła prawdę, z tym, że mnie kocha ? Może kłamała, by mnie nie urazić.. Co jeśli nie chce ze mną być ? To niemożliwe. Przecież widziałem w jej oczach prawdę. Tą prawdę, że mnie kocha.
od autorki : Myślę, że rozdział jest udany. W prawdzie chciałam "akcję ze związkiem Liama i Rose" dać dopiero w późniejszych rozdziałach, więc postanowiłam, że trochę przyśpieszę tę akcję. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał.
Świetny rozdział...
OdpowiedzUsuńRose i Liam mają być razem noo... XDD Jak nie będą razem to mi będzie smutno. :C XDD
Sorr, że komentarz nie jest jakiś długi, ale po prostu ostatnio nie umiem nawet dłuższego komentarza napisać. Coś ze mną nie tak.. :O
Harrot. xx
strasznie mi się podoba, zazdroszczę talentu. ciekawe co dalej. xd
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie.
pisz szybko nowy.
zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Bardzo mi się podoba, uwielbiam tą historię, ale zostawiła go z tyloma myślami... Czekam na NN<3
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było, ale nadrobiłam :)
OdpowiedzUsuńDługo czekałam by Liam i Rose byli razem, ale nadal nie są. Są tak blisko by zostać parą, ale nie są , no dlaczego ?! Pełno pytań i żadnej odpowiedzi xD mam nadzieję, że wszystko szybko sie wyjaśni tzn. że oni będą oficjalnie parą. Czekam na nowy.
+ zapraszam do siebie na nowy rozdział http://three-meters-above-the-sky-x.blogspot.com/
Myślałam, że już się nie doczekam nowego rozdziału. Ale nie. Jest ! A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiem nawet co napisać. Zatkało mnie. Tak bardzo chciałabym, żeby Rose była z Liam'em. Mam nadzieję, że wreszcie do tego doprowadzisz. Ogólnie rozdział jest świetny tak samo jak jego autorka ! :)
OdpowiedzUsuńBoże,Boże, Bożenko! Przeczytałam właśnie wszystkie twoje rozdziały !
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: Piszesz świetnie! Nie spotkałam się jeszcze z tak super opowiadaniem. Na prawdę masz talent do pisania.
Po drugie: Wygląd bloga. No po prostu świetny ! Nie wiem,czy zrobiłaś go sama,bo jeśli tak to normalnie zajebisty !! <33 Kocham i styl pisania i przy takim wyglądzie świetnie się czyta! Jakie masz jeszcze talenty ? :D
Czekam z niecierpliwością na next !! <333
genialny, nareszcie oboje przyznali się do swoich uczuć :D
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo :)
dosyć długo czekałam na rozdział, ale na szczęście już napisałaś :P
już nie mogę się doczekać tego rozwinięcia akcji między Rose i Li :D
pisz szybko ^^
http://viator-nete.blogspot.com
Peace :*
Rozdział świetny jednak pamiętaj, że przed "a" stawia się przecinek. ;)
OdpowiedzUsuńDialogi są świetne <3 Podoba mi się wszystko.
Pozdrawiam Mila
Rozdział świetny!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko w jedną noc xD
:D
Szybko dawaj następny !
+
Zostałaś nominowana do Liebster Award !
Więcej u mnie:
http://my-magical-dreams.blogspot.com/
Hej ! Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńWięcej na: http://lost-of-love-from-you.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger.html
Świetny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;D