28 marzec 2012, środa
Po szkole poszłam z Anne i Julie na spotkanie, które zorganizował nasz trener. Ustaliliśmy na miejscu kilka trudnych spraw.
-Dziewczyny chcecie być sławnymi siatkarkami w Londynie ?
-No tak -odparłyśmy.
-Ostatnio myślałem nawet o jakimś wyjeździe poza stolicę. Co powiecie na to bycie odbyły mecze w Stanach Zjednoczonych i w Europie ?-zaproponował.
-Proszę pana, czy to nie za szybko ?-spytała Anne.
-Nie, myślę, że nie. O zgodę musielibyście się spytać rodziców. Na kiedy planowalibyśmy wyjazd ?
-Jak najszybciej -uśmiechnęła się Elena.
-Dziś jesteście wolne od treningu. Zapytajcie się koniecznie rodziców o tym całym naszym pomyśle -powiedział na koniec.
Byłam zła, a za razem szczęśliwa. Nawet nie wiem jak to opisać. Pewnie gdy powiem to starszym to zaraz będzie awantura, że jestem za młoda na takie wyjazdy i, że mi nie pozwalają. Jednakże jestem już dorosła i mogę sama podejmować decyzje. Dziewczyny poszły do pizzerii. Postanowiłam zostać sama. Wróciłam do domu, pierwsze co to karteczka od rodziców.
" Jedziemy z twoją siostrą do babci, wrócimy wieczorem. Umyjesz samochód ? Do myjni nie jedź bo ostatnio go zarysowali ".
-Tak zarysowali -pomyślałam.
Odrobiłam lekcje po czym zadzwoniłam po Liama. Chłopak natychmiast się zjawił.
-Cześć -powiedział w progu.
-Hej, wejdź. Chcesz coś do picia ?
-Nie dziękuje.
Porozmawialiśmy trochę. Nie chciałam i nie mówiłam mu o pomyśle pana Hughs'a. Godzinę później staliśmy przed samochodem i go czyściliśmy. W pewnym momencie jakoś zachciało nam się żartować i zaczęliśmy się oblewać wodą. Byłam cała mokra, aż się trzęsłam z zimna choć słońce nieźle dziś świeci. Wylałam na Payne'a wiaderko wody. Prosto na głowę, niszcząc jego fryzurę.
-Jak cię zaraz złapie, to ci ...
-No co mi zrobisz? -drażniłam się z nim. Wbiegłam do ogrodu. Chłopak złapał mnie, podniósł i obrócił. Zaczął mnie gilgotać, bardzo dobrze wie, że mam łaskotki.
-Przestań, błagam -prosiłam.
On po paru minutach odpuścił. Niestety do Liama zadzwonił Louis z informacją, że ich menadżer zlecił natychmiastowe spotkanie. Zostałam sama. Jednak nie przejmowałam się tym, bo chwilę potem przyszła Anne.
-Jakoś nie cieszę się z tej propozycji trenera. A ty co o tym myślisz?-spytała.
-Też się nie cieszę, ale musimy zdobyć popularność. Rodzice mi nie pozwolą wyjechać. Pewnie ten wyjazd będzie trwał dwa miesiące, może dłużej -powiedziałam, stawiając na stół dwie szklanki wody.
-Rozmawiałaś już o tym z rodzicami ?
-Jeszcze nie ale dzisiaj im to powiem. Nie chcę z tym zwlekać.
Nie chciałam już o tym rozmawiać z koleżanką. Włączyłam telewizor. Przełączyłam na MTV gdzie w tej chwili leciał program rozrywkowy pt. " Najlepsi Tancerze Ameryki". Wszyscy tańczyli do piosenek Rihanny. Zrobiło się późno. Anne musiała wrócić już do domu. Nie miałam ochoty czekać na resztę rodziny. Wzięłam gorącą i długą kąpiel. Przebrałam się w piżamę i położyłam na łóżko.
-Dziewczyny chcecie być sławnymi siatkarkami w Londynie ?
-No tak -odparłyśmy.
-Ostatnio myślałem nawet o jakimś wyjeździe poza stolicę. Co powiecie na to bycie odbyły mecze w Stanach Zjednoczonych i w Europie ?-zaproponował.
-Proszę pana, czy to nie za szybko ?-spytała Anne.
-Nie, myślę, że nie. O zgodę musielibyście się spytać rodziców. Na kiedy planowalibyśmy wyjazd ?
-Jak najszybciej -uśmiechnęła się Elena.
-Dziś jesteście wolne od treningu. Zapytajcie się koniecznie rodziców o tym całym naszym pomyśle -powiedział na koniec.
Byłam zła, a za razem szczęśliwa. Nawet nie wiem jak to opisać. Pewnie gdy powiem to starszym to zaraz będzie awantura, że jestem za młoda na takie wyjazdy i, że mi nie pozwalają. Jednakże jestem już dorosła i mogę sama podejmować decyzje. Dziewczyny poszły do pizzerii. Postanowiłam zostać sama. Wróciłam do domu, pierwsze co to karteczka od rodziców.
" Jedziemy z twoją siostrą do babci, wrócimy wieczorem. Umyjesz samochód ? Do myjni nie jedź bo ostatnio go zarysowali ".
-Tak zarysowali -pomyślałam.
Odrobiłam lekcje po czym zadzwoniłam po Liama. Chłopak natychmiast się zjawił.
-Cześć -powiedział w progu.
-Hej, wejdź. Chcesz coś do picia ?
-Nie dziękuje.
Porozmawialiśmy trochę. Nie chciałam i nie mówiłam mu o pomyśle pana Hughs'a. Godzinę później staliśmy przed samochodem i go czyściliśmy. W pewnym momencie jakoś zachciało nam się żartować i zaczęliśmy się oblewać wodą. Byłam cała mokra, aż się trzęsłam z zimna choć słońce nieźle dziś świeci. Wylałam na Payne'a wiaderko wody. Prosto na głowę, niszcząc jego fryzurę.
-Jak cię zaraz złapie, to ci ...
-No co mi zrobisz? -drażniłam się z nim. Wbiegłam do ogrodu. Chłopak złapał mnie, podniósł i obrócił. Zaczął mnie gilgotać, bardzo dobrze wie, że mam łaskotki.
-Przestań, błagam -prosiłam.
On po paru minutach odpuścił. Niestety do Liama zadzwonił Louis z informacją, że ich menadżer zlecił natychmiastowe spotkanie. Zostałam sama. Jednak nie przejmowałam się tym, bo chwilę potem przyszła Anne.
-Jakoś nie cieszę się z tej propozycji trenera. A ty co o tym myślisz?-spytała.
-Też się nie cieszę, ale musimy zdobyć popularność. Rodzice mi nie pozwolą wyjechać. Pewnie ten wyjazd będzie trwał dwa miesiące, może dłużej -powiedziałam, stawiając na stół dwie szklanki wody.
-Rozmawiałaś już o tym z rodzicami ?
-Jeszcze nie ale dzisiaj im to powiem. Nie chcę z tym zwlekać.
Nie chciałam już o tym rozmawiać z koleżanką. Włączyłam telewizor. Przełączyłam na MTV gdzie w tej chwili leciał program rozrywkowy pt. " Najlepsi Tancerze Ameryki". Wszyscy tańczyli do piosenek Rihanny. Zrobiło się późno. Anne musiała wrócić już do domu. Nie miałam ochoty czekać na resztę rodziny. Wzięłam gorącą i długą kąpiel. Przebrałam się w piżamę i położyłam na łóżko.
29 marzec 2012, czwartek
Do szkoły miałam na 9:00, gdyż pani z francuskiego musiała wyjechać i nie będzie jej do środy. Wchodząc na posiadłość z daleka zauważyłam Weronikę i jej świtę. Gdy mnie zobaczyli zaczęli się głośno śmiać. Nawet nie wiem dlaczego, ale nie interesuje się tym co o mnie myślą. Jakoś nigdzie nie widziałam przyjaciółek. Na przerwie, przed ostatnią lekcją dostałam sms'a od mamy.
"Przyjadę po ciebie pod szkołę".
I tak się stało. Nie miałam pojęcia gdzie starsza mnie i moją młodszą siostrę zabiera. Chciałam jak najszybciej powiedzieć rodzicom prawdę.
-Tato jest w domu ?-spytałam.
-Tak kochanie, jest.
-Możesz zawrócić ? Chcę do domu -postawiłam na swoim.
-Ale.. -próbowała coś powiedzieć ale ja nadal trzymałam się planu.
-Proszę, zawróć -podniosłam głos.
Kobieta wykonała moje polecenie. kilka minut później byliśmy na miejscu. Wysiadłam z auta. W salonie siedział mój ojciec. Dołączyła do niego moja matka. Melissa pobiegła do swojego pokoju.
-Chciałam wam coś powiedzieć .. -z trudem przełknęłam ślinę.
-Tak? -odezwał się ojciec, który nawet nie oderwał wzroku od gazety.
-Spójrzcie na mnie !-krzyknęłam zdenerwowana.
-Więc co masz nam do powiedzenia ? -spytała rodzicielka.
-Wyjeżdżam.
-Jak to? Dlaczego? -pytał.
-Nasz trener zaproponował naszej całej drużynie wyjazd.Dzięki niemu się wypromujemy i będziemy mieć więcej meczy.
-Niby gdzie wyjedziecie ? -spytała Mel podchodząc do mnie.
-Europa, Anglia. Nie jestem jeszcze do końca pewna.
-Nie zgadzam się !- krzyknął ojciec.
-Ale to może być dla mnie duża szansa! Nie chcecie bym była szczęśliwa?
-Rose daj spokój. I tak nigdzie nie jedziesz ! - matka była takiego samego zdania co mój staruszek.
-Musicie mi pozwolić! Jestem już dorosła! Mam prawo do własnych decyzji! Chcę być samodzielna! -wrzeszczałam..
-Uspokój się.
-Na nic mi nie pozwalacie. Nie mam już pięciu lat.Nawet nie byliście na żadnym meczu odkąd tu mieszkamy! Żadne uspokój!
-Młoda damo, nie takim tonem do matki, proszę.
-I tak jadę a z waszym zdaniem się nie liczę! -krzyknęłam ze łzami w oczach. Pobiegłam do pokoju, do torby spakowałam najpotrzebniejsze mi rzeczy. Założyłam plecak na plecy i wyszłam po cichu z domu gdy rodzice nie widzieli. Uciekłam. Jednak wiedziałam, że jutro będę musiała tam wrócić. Pobiegłam do chłopaków.
-Cześć -powiedziałam gdy drzwi odtworzył mi Zayn.
-Rose, co się stało ? -zapytał. Nic nie odpowiedziałam tylko rzuciłam się na niego i mocno przytuliłam. Łzy, które spływały po mojej twarzy przypominały wodospad. Weszłam do środka. Zobaczyłam chłopaków i Eleanor.
-Może nie będę przeszkadzać ?-próbowałam dość do drzwi, ale nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek.
-Zostań proszę. Co się stało? Dlaczego płaczesz? -Liam spojrzał mi w oczy. Mogłabym zatrzymać czas i zostać w tej pozycji wiecznie. Ale jednak nie jestem w nim zakochana, więc dlaczego gadam takie bzdury.
Opamiętałam się i postanowiłam wyjaśnić swoje zachowanie.
-Pokłóciłam się z rodzicami -usiadłam na kanapie między Harry'm a Niall'em.
-Proszę nie płacz, bo zaraz ja się rozpłaczę -przytulił mnie Horan.
-Mogę u was zostać na noc? Obiecuję, że jutro już mnie nie będzie -powiedziałam.
-Możesz zostać u nas ile chcesz. Na nas zawsze możesz liczyć -uśmiechnął się Harry.
Porozmawiałam z Eleanor. Później Louis włączył jakiś film. Niespodziewanie zasnęłam oparta o ramienie Liama.
od autorki : Rozdział jest krótki, ale jakoś nie wiedziałam co jeszcze napisać. W poniedziałek już szkoła a ja nie wiem jak się wyrobię z rozdziałami. Pewnie będą co sobotę czy coś dodawane. Zapraszam na mój drugi blog gdzie pojawił się 1 rozdział : http://see-me-in-the-rain.blogspot.com/
-Jak to? Dlaczego? -pytał.
-Nasz trener zaproponował naszej całej drużynie wyjazd.Dzięki niemu się wypromujemy i będziemy mieć więcej meczy.
-Niby gdzie wyjedziecie ? -spytała Mel podchodząc do mnie.
-Europa, Anglia. Nie jestem jeszcze do końca pewna.
-Nie zgadzam się !- krzyknął ojciec.
-Ale to może być dla mnie duża szansa! Nie chcecie bym była szczęśliwa?
-Rose daj spokój. I tak nigdzie nie jedziesz ! - matka była takiego samego zdania co mój staruszek.
-Musicie mi pozwolić! Jestem już dorosła! Mam prawo do własnych decyzji! Chcę być samodzielna! -wrzeszczałam..
-Uspokój się.
-Na nic mi nie pozwalacie. Nie mam już pięciu lat.Nawet nie byliście na żadnym meczu odkąd tu mieszkamy! Żadne uspokój!
-Młoda damo, nie takim tonem do matki, proszę.
-I tak jadę a z waszym zdaniem się nie liczę! -krzyknęłam ze łzami w oczach. Pobiegłam do pokoju, do torby spakowałam najpotrzebniejsze mi rzeczy. Założyłam plecak na plecy i wyszłam po cichu z domu gdy rodzice nie widzieli. Uciekłam. Jednak wiedziałam, że jutro będę musiała tam wrócić. Pobiegłam do chłopaków.
-Cześć -powiedziałam gdy drzwi odtworzył mi Zayn.
-Rose, co się stało ? -zapytał. Nic nie odpowiedziałam tylko rzuciłam się na niego i mocno przytuliłam. Łzy, które spływały po mojej twarzy przypominały wodospad. Weszłam do środka. Zobaczyłam chłopaków i Eleanor.
-Może nie będę przeszkadzać ?-próbowałam dość do drzwi, ale nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek.
-Zostań proszę. Co się stało? Dlaczego płaczesz? -Liam spojrzał mi w oczy. Mogłabym zatrzymać czas i zostać w tej pozycji wiecznie. Ale jednak nie jestem w nim zakochana, więc dlaczego gadam takie bzdury.
Opamiętałam się i postanowiłam wyjaśnić swoje zachowanie.
-Pokłóciłam się z rodzicami -usiadłam na kanapie między Harry'm a Niall'em.
-Proszę nie płacz, bo zaraz ja się rozpłaczę -przytulił mnie Horan.
-Mogę u was zostać na noc? Obiecuję, że jutro już mnie nie będzie -powiedziałam.
-Możesz zostać u nas ile chcesz. Na nas zawsze możesz liczyć -uśmiechnął się Harry.
Porozmawiałam z Eleanor. Później Louis włączył jakiś film. Niespodziewanie zasnęłam oparta o ramienie Liama.
od autorki : Rozdział jest krótki, ale jakoś nie wiedziałam co jeszcze napisać. W poniedziałek już szkoła a ja nie wiem jak się wyrobię z rozdziałami. Pewnie będą co sobotę czy coś dodawane. Zapraszam na mój drugi blog gdzie pojawił się 1 rozdział : http://see-me-in-the-rain.blogspot.com/
super;))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://emmma9982.blogspot.com/
fajny rozdział szkoda, że tai krótki :c
OdpowiedzUsuńPrzewspaniały, jazu tak się cieszę że dodałaś <3 czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńBoski .! ;]. Tylko szkoda,że trochę krótki .;/ Czekam na następny .;] Na pewno jakoś pogodzisz szkołę z pisaniem bloga. A jak nie to ja mogę ci pomóc ;].
OdpowiedzUsuńAsia ^^.
Jak zawsze świetnie ci wyszedł rozdział.
OdpowiedzUsuńSzczerze to trochę podejrzany ten wyjazd mi się wydaje. Co do rodziców Rose to ... nie lubię ich. Cieszę sie również że Rose poznała chłopaków. Może na nich liczyć i wg.
Ogólnie rozdział jest świetny tak jak już mówiłam.:3
Zapraszam do Siebie - http://fable--or-dream.blogspot.com/
Chciałam się zapytać sama robiłaś nagłówki na bloga? :)
OdpowiedzUsuńRozdział super :)
Cudowny rozdział. Już nie mogę się doczekać kolejnego. Na pewno jakoś uda ci się pogodzić szkołę z pisaniem.( mnie też to czeka)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.:D
opowiadanie-1d-boys.blogspot.com
Lofciam...<33333
Super... ;* Zresztą jak zawsze... ;D
OdpowiedzUsuńNie martw się teraz każdego chodzącego do szkoły bloggera piszącego opowiadanie czeka pogodzenie szkoły z pisaniem... ♥
Czekam z niecierpliwością na następny. ;* ♥
Jak ja dorwałabym rodziców Rose nakopałabym mi:/ Jak mogą zabronić jej wyjazdu, spełniania swoich morzeń. I na dodatek kompletnie ją olewają, niebyli na ani jednym meczu i nawet nie raczą łaskawie na nią spojrzeć podczas rozmowy:( Na pewno będzie im głupio, gdy zobaczą, że uciekła z domu i to przez nich. Na szczęście ma wspaniałych przyjaciół. Liam jest dla niej taki troskliwy i opiekuńczy, jeśli nie będą ze sobą razem to się na Ciebie pogniewam !!:) Kiedy myli samochód skojarzył mi się teledysk "Call me maybe" :) Mam nadzieję, że jej rodzice się opamiętają i pozwolą jej na wyjazd z drużyną. Trzymam za nić i Liam'a kciuki. Rozdział krótki, jednak treściwy, a jak to mawia Nila: "Nie liczy się długość , a treść" :) Więc notka naprawdę genialna, bombowa !! Czekam na koleją cudną notkę, dodaj szybko !!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, bardzo podoba mi sie że tyle się w jej życiu dzieję, miło sie czyta tego bloga*.* Czekam na NN<3
OdpowiedzUsuńŚwietnie ja zawsze ;**
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mnie pojawił się nowy post ;D
skomentujesz. ?
http://merry-me-harry.blogspot.com/
Mmm.. cuuudo kochana! ;**
OdpowiedzUsuńNastępny szybciutko proszę :)
Rozdział MEGA!!!
OdpowiedzUsuńCoś pięknego....
Świetny rozdział :) Nie mogę doczekać się kolejnego ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział ;)
Genialny .!
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawe opowiadanie. :)
OdpowiedzUsuńskinny-yea.blogspot.com
Fajny blog.
OdpowiedzUsuńLiam. *.*
Zapraszam.
http://my-reviews-of-books.blogspot.com/
Dziękuję, za miły komentarz. :)
OdpowiedzUsuńfajny-postaram się tu zaglądać częściej:P
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://wszystkoczegochcesz.blogspot.com/
Super opowiadanko < 3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://my-sweet-world-love-friends.blogspot.com/
Świetne!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
laczynaspasja.piszecomysle.pl
Hm... ucieczka z domu, to nie najlepszy pomysł. Skoro Rose tak bardzo chce być traktowana jak dorosła, niech się lepiej zacznie tak zachowywać :D Ciekawe co pomyślą rodzice, kiedy spostrzegą, że jej nie ma. Pewnie będą załamani. No cóż, dobrze, że R. ma na kogo liczyć. Czekam na jakieś piękne momenty Rose i Liama :D Oni są tacy słodcy, a ona w kółko powtarza, że go nie kocha. Aha, bo uwierzę :D Niech w końcu przejrzy na oczy i zobaczy, że Li robi dla niej wszystko. Chce, żeby była szczęśliwa, troszczy się o nią. No, jeżeli to nie jest miłość, to ja nie wiem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę duuużo weny! ;)
Przeczytałam wszystko i stwierdzam iż bardzo mi się podoba. Pomysł na bloga, słownictwo, jeszcze w tym rozdziale ta ucieczka . Jak moja poprzedniczka, czekam na jakieś romantyczne momenty z Rose i Li, to z pewnością będzie coś pięknego. To dobra para, tylko jeszcze jakby Rose troszkę wydoroślała, a no i jeszcze co, niech w końcu powie mu co czuje, albo coś ; c Przecież biedny Liam tak sie stara, a ona tego nie zauważa. Niech oni będą razem.! ; )
OdpowiedzUsuńDobra to moja opinia, więc czekam na kolejny i zostawiam swojego bloga w reklamie x
Fajny blog, dobrze napisany :) Zapraszam na swój:
OdpowiedzUsuńhttp://swiatmatiego.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Super blog, bardzo fajny! :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, wciągnęło mnie to. idę czytać resztę ;)
OdpowiedzUsuńmbmalie.blogspot.com
Mam zaległości, ale nadrobię to na pewno ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Dodałam I.
Jeśli możesz, to oceń, proszę :) http://what-will-you-choose.blogspot.com/
Zapraszam do mnie na nowy rozdział .Mam cichą nadzieje ,że ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńhttp://something-gotta-give-now.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://emmma9982.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajebiście wyszedł ;) Czekam nn i sorry, że rzadko komentuje bo zazwyczaj na tablecie czytam ;p
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nowy nowy ? Czekam z niecierpliwością : )
OdpowiedzUsuń+ Oceniłabyś II u mnie ? Zależy mi na szczerej opinii .
http://what-will-you-choosee.blogspot.com/
~MEggie.
Cudo! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i uwielbiam to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńCześc ,chciałam zaprosic cię na mojego nowego bloga ,mam nadzieję ,że ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńhttp://together-and-ever.blogspot.com/
Byłabym strasznie wdzięczna gdybyś mogła go na przykład polecic :)
Can I just say what a relief to discover somebody that actually understands what they are discussing over the
OdpowiedzUsuńinternet. You certainly know how to bring an issue to light and make it important.
More and more people need to check this out and understand this side of your story.
It's surprising you are not more popular given that you surely have the gift.
Here is my web blog ... Baby Shower Thank You Notes
świetnie piszesz
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział
świetne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńboski nagłówek ;d
pozdo ;>
ewaa-farnaa-ef.blogspot.com
Ależ oczywiście, że nie jest zakochana, a świnie latają ; D
OdpowiedzUsuńNiech dziewczyna w końcu przestanie siebie okłamywać. Dobrze wiem że podoba jej się Liam.
Taka przyjaźń damsko męska nie trwa długo ; pp