26 luty 2012, niedziela
Z PERSPEKTYWY ROSE
Siedziałam
zgarbiona na przednim fotelu samochodu i nie mogłam zrozumieć dlaczego rodzice
mnie tak nienawidzą. Ponieważ tylko to mogło tłumaczyć, czemu wylądowałam w
nowym mieście do którego musiałam się już przyzwyczaić.
-Dlaczego mi to
robicie? -jęknęłam.
-Już o tym
rozmawiałyśmy -odpowiedziała mama.-Musisz wytrzymać, zrobiliśmy to dla twojego
dobra.
-Mamo,
odebraliście mi moją drużynę siatkarską.
-Znajdziesz
nową.
-Ale jaką ja
mam pewność, że znajdę taką drużynę, która mnie przyjmie ?
-Rose !
Strzeliłam z
gumy. Kontem oka zauważyłam, jak mama się krzywi .Nigdy nie lubiła gdy podczas
żucia, strzelałam nią. Podciągnęłam nogi myśląc z niechęcią o swoim życiu.
Jeszcze miesiąc temu, wszystko było dobrze, żadnych problemów. Grałam w
siatkówkę. Reprezentowałam szkołę ,miałam koleżanki .Niestety odsunęły się
ode mnie bo okazało się, że muszę je zostawić i wyjechać. Zrozumiałam, że nie
były nimi, skoro wyparły się mnie.
Teraz jestem w
drodze do nowego domu, który mieści się w Londynie.
-Mamo, daleko
jeszcze? -zapytała Melissa, moja młodsza dziewięcioletnia siostra.
-Jeszcze
kawałek. Cieszysz się że będziesz mieszkała w nowym domu ?
-Tak, będzie
super.
Ach, te dzieci.
Problemami się nie martwią, tylko zabawa się liczy. Skuliłam się i obserwowałam
okolicę przez okno.
Z
PERSPEKTYWY JAKE’A
Siedziałem w
salonie i czytałem gazetę. Kilka minut później zauważyłem błysk słońca
odbijającego się od przedniej szyby zakurzonego samochodu, które stanęło przed
domem. Wstałem z fotelu i gdy wszedłem na ganek, Melissa już wysiadała z auta i
biegła ku mnie.
-Tato!
-Melissa!-
odkrzyknąłem.
-Mama i Rose
kłóciły się przez całą drogę.
-I
jak zareagowałaś?
-Nic nie
zrobiłam. To nasz dom ?
-Tak.
-Jest
fantastyczny - odpowiedziała bez chwili zastanowienia. Dom stał wciśnięty
między dwie potężne wille. Biała farba na budynku była lekko obdarta. Całą
posiadłość wypełniała soczysta zieleń. Drzewa kwitły i wypuszczały owoce. Kim
podeszła do mnie i przytuliła mnie. Zauważyłem nad jej ramieniem, że Rose
ruszyła ku nam.
-Jak ci się
podoba ?
Dziewczyna nie
odpowiedziała, więc moja żona naskoczyła na nią.
-Nie bądź
niegrzeczna. Ojciec do ciebie mówi. Odpowiedz coś.
Rose założyła
ramiona na pierś.
-Dobra. Co
powiecie na to ? Chcę wrócić, chcę wrócić i grać w mojej drużynie.
-Rose !-
usłyszałem w głosie Kim zniecierpliwienie.
-No co
?-zadarła głowę. Gdy odeszła, matka moich dzieci walczyła z chęcią przywołania
jej. W końcu nic nie odpowiedziała.
-Dajmy jej
trochę czasu, musi sobie przemyśleć to wszystko - powiedziałem po krótkiej
chwili.
-Może jednak
masz rację.
Z
PERSPEKTYWY ROSE
Podsłuchałam
rozmowę rodziców. Wiem, że tak nie wolno, ale nie miałam innego wyboru.
Usłyszałam kroki, więc szybko zmyłam się schodami na górę. Szłam długim
korytarzem. Zauważyłam na drzwiach karteczkę z napisem " Pokój Rose",
weszłam do środka. Pomieszczenie na ścianach miało kolor jasnego fioletu.
Pokój był świetnie umeblowany. Podobał mi się. Łazienka też była niezła.
Wszystkie moje rzeczy były już tutaj na górze. Zabrałam się do roboty, 4
godziny zajęło mi rozpakowywanie kartonów.
-Rose, kolacja
!-usłyszałam głos rodzicieli. Udałam się w kierunku jadalni.
Nie odzywałam
się do rodziców. Nie było takiej potrzeby, bo kto zniszczyłby idealną ciszę ?
Na zegarku
wybiła 21:00, nigdy tak późno nie zasiadaliśmy do kolacji, ale ten dzień to
tylko wyjątek.
Po zjedzeniu,
udałam się do swojego pokoju. Wzięłam prysznic i zmyłam z twarzy makijaż
Umyłam zęby i poszłam spać w piżamie.
27 luty 2012, poniedziałek
-Rose, wstawaj
dziś pierwszy dzień szkoły ! –krzyknęła mama z dołu. Z nie chęcią chciało mi
się tam wybierać. Wstałam i poszłam odbyć poranną toaletę. Wychodząc odświeżona
w szlafroku, wyciągnęłam z szafy koszulę, jasne rurki z dziurami. Do
tego czarne baleriny i dwie czarne bransoletki. Nie miałam apetytu na
śniadanko, więc wzięłam plecak i bez pożegnania ruszyłam w stronę szkoły. Nie
znałam okolicy i nie potrafiłam tam dojść. Musiałam przechodniów się pytać o
drogę.
-Cały czas
prosto, a potem w lewo.
-Dziękuje
–odpowiedziałam staruszce.
Wchodząc przez
bramę, zauważyłam mnóstwo ludzi. Weszłam przez próg, korytarz był długi i nie
mogłam stwierdzić gdzie się kończy. Dopiero po dzwonku trafiłam do sali.
-Dzień dobry,
przepraszam za spóźnienie –usprawiedliwiłam się pani z chemii.
-Dzień dobry,
ty jesteś Rose Nelson? –zapytała spoglądając na kartkę.
-Tak, to ja.
-Usiądź z
Logan’em. –pokazała ręką na niego. Ten cwano się uśmiechną i powiedział :
-Witaj lalka.
-Ogarnij się
chłopie –odpowiedziałam. Chłopak się przymknął i do końca lekcji się do mnie
nie odzywał. 35 minut później zadzwonił dzwonek. Uczniowie jak oparzeni wybiegli
z sali. Wyszłam za nimi i spokojnie udałam się na kolejną lekcję. Po pięciu
lekcjach udałam się na stołówkę. Gdy myślałam, że wszystkie stoliki były
zajęte, z oddali przy ścianie był wolny jeden. Zasiadłam jedząc drugie
śniadanie. Dzień jak na razie był nudny, ale najbardziej co przykuło moją
uwagę, to siatkarki w szkole na lekcji wf.
Z moją klasą
biegaliśmy. Przez rozwiązane sznurówki, niechcący przewróciłam się na jakąś
dziewczynę.
-Uważaj jak
chodzisz łajzo ! –nakrzyczała na mnie. Zobaczyłam na jej bluzkę. Była jedną z
tych siatkarek.
-Przepraszam
–odpowiedziałam i zawiązałam sznurówki. Nauczycielka postanowiła żebyśmy tylko
dziś biegały. Wzięłam się w garść i przebiegłam 5/5 kółek przez całe boisko bez
zatrzymywania. Wszyscy byli pod wrażeniem, w mojej byłej szkole byłam
najszybsza i chodziłam na zawody.
-Rose, podejdź
tu do mnie !-krzyknęła nauczycielka. Wykonałam jej polecenie i ruszyłam ku niej.
-O co
chodzi ?
-Czy chodziłaś
w swojej szkole na zawody w biegu ?
-Jasne,
uczestniczyłam też w siatkówce.
-Ooo dobrze,
niedługo odbędą się zawody i bierzesz w nich udział –poinformowała mnie kobieta.
-Dobrze.
-A teraz
wszyscy do szatni ! –krzyknęła. Przebrałam się i wyszłam z szatni. To ostatnia
lekcja w tym dniu. Zauważyłam jeszcze, że na Sali były siatkarki i ich trener.
Weszłam do środka i zapytałam :
-Dzień dobry,
szukacie może do drużyny siatkarki ? Tak się zgadza, że jestem dobra w
siatkówce i szukam drużyny.
-Dzień dobry –
powiedział trener.
-Zastanowimy
się nad tym ! Jutro przyjdź damy ci odpowiedz – powiedziała dziewczyna z grupy.
-Dobrze,
dziękuje –gdy odwróciłam się na pięcie , usłyszałam za plecami śmiech.
Byłam pełna
nadziei, że przyjmą mnie. Udałam się prosto do domu.
28 luty 2012, wtorek
Po lekcjach udałam
się do trenera, tak jak kazała mi jedna z siatkarek. Spotkałam go jak wychodził
z sali.
-Dzień dobry,
czy zostałam przyjęta do drużyny ?
-Przepraszam,
ale wszystkie miejsca są zajęte. Dziewczyny żartowały – i odszedł. Usłyszałam
za sobą śmiechy.
-I co naprawdę
myślałaś, że cię przyjemy? Spójrz na siebie – zmierzyła mnie wzrokiem laska o
nazwisku Torres. Spojrzałam na nią i odeszłam. Poczułam się głupio, zrobiły mi
nadzieję, mogłam to przewidzieć .Co teraz zrobię ? Czuję się jak zero,
potraktowały mnie jak osobę z niższego marginesu społecznego. Masakra. Po
prostu mnie nie znoszą, tylko tak można to wyjaśnić. Załamana wyszłam ze
szkoły, nie wiedziałam dokąd się udać. Szłam chodnikiem, nawet nie wiem gdzie.
Przed siebie, daleko od problemów. Tylko jak uciec od problemów jeśli one we
mnie siedzą ? Usiadłam na jakiejś z ławek, szybko stwierdziłam, że się nie
poddam. Że spróbuje poszukać po Internecie, może znajdą się jakieś ogłoszenia.
Poprawiłam sznurówki w butach i pobiegłam w stronę szkoły. Od szkoły udałam się
do domu. Biegłam, jak by mnie ktoś gonił. Gdy tylko przeszłam przez próg, tato
usłyszał dźwięk otwierających się drzwi.
-Rose to ty
?-zapytał, jego głos wyłonił się z salonu.
-Tak, tato to
ja.
-Dobrze, idź
odrabiać prace domowe. Jadłaś coś w szkole? –zapytał kolejny raz.
-Tak, nie
jestem głodna – po tych słowach poszłam do pokoju. Zasiadłam przy biurku i
wyciągnęłam książki z plecaka. Na szczęście lekcje nie były takie trudne i
wcale nie było ich dużo. Uporałam się z nimi jakieś 26 minut. Włączyłam komputer
i zaczęłam serwować po Internecie szukając ofert dotyczących przyjęć do drużyn
siatkarskich kobiet. Niestety szukanie godzinę nie przyniosło skutków. Byłam
zmuszona odpuścić sobie ten sport. Może jutro uda mi się coś załatwić
–pomyślałam. Wyciągnęłam z szafy piżamę i poszłam się umyć. Odświeżona wróciłam
do pokoju, położyłam się na łóżko i przykryłam kołdrą. Nawet nie wiem kiedy
zasnęłam.
od autorki : Rozdział mi się podoba, a wam ?
PS. Przepraszam
za jakieś błędy, wypiszcie mi swoje uwagi na temat mojego stylu pisania itd.
Postaram się poprawić i więcej błędów nie robić.
+ zapraszam na bloga mojej koleżanki : teenage-life1998.blogspot.com
Super ,bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next ^^
http://secret-salvadores.blogspot.com/ <--
Zapraszam na pierwszy rozdział na moim nowym blogu.
Zapraszam do czytania jak i do komentowania.
Pozdrawiam - MK ♥'
Bardzo fajny rodział, podoba mi się, mam nadzieję, że Rose uda się spełnić swoje marzenia i pokazać tym całym siatkarką co potrafi :) Nila
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, współczuje jej chciała robić to co kocha. Torres wkurza. Czekam na NN<3
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacyjny! Podoba mi się, że ujęłaś sprawę takk realistycznie, bo przecież nie wszystko w życiu jest różowe. Mam nadzieję, że jakoś powolutku Rose odnajdzie to na czym jej zależy :) Czekam niecierpliwie na następny rozdział ;**
OdpowiedzUsuńhttp://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/
Fajne :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńA co do stylu pisanie, to kochana bardzo mi się podoba .
Dodaje do obserwatorów, jak również zapraszam na swojego bloga.
http://memoriesaremeanttoreturntothem.blogspot.com/
Nie przepadam zbytnio za tym 1D, także chyba podaruję sobie czytanie twoich blogów (bo właśnie są o ich tematyce).Już miałam nadzieję, że to będzie jakieś ciekawe opowiadanko o życiu, a patrzę w Bohaterowie, a tam... ci chłopacy! No cóż, nie licz na mnie. Poczytałam trochę o nich i nie przepadam za ich muzyką. Każdy ma swoje upodobania.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Twój blog jest tak ciekawy no i przyjemnie z ciekawością mi się twój blog czyta. Dziękuję, że umieściłaś w poście mój blog ;*
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Super ;-). Bardzo ciekawy blog ;-) Czekam na następny post ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://dwa-bijace-serca.blogspot.com/
Obserwuje! I liczę na rewanż ;D
Ciekawe ^ .^
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :) Nie mogę się doczekać kiedy Rose spotka chłopaków:) Ehh mam nadzieję, że uda jej się dostać do jakiejś drużyny:) Z niecierpliwością czekam na kolejną cudną notkę twojego autorstwa :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny post ;) Zapraszam do komentowania mojego bloga http://dinakaulitz.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńOczekuję na kolejny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńPiszesz jasno dla czytelnika co jest dużym '+'
tonciaworld.blogspot.com
Zapraszam
ej, powiem ci ze super ;D
OdpowiedzUsuńCZEKAM na to aż rose spotka chłopaków ;D
pozdrawiam , informuj mnie o nowych postach na www.notopretty.blogspot.com
Masz świetny styl pisania.
OdpowiedzUsuńAhh. Siatka. Uwielbiam <3
http://wyobraznia1d.blogspot.com/ zapraszam do mnie ; )
Co do stylu to bardzo mi się podoba ! Z wielką chęcią przeczytam następne rozdziały ; )
OdpowiedzUsuńSuper blog !
OdpowiedzUsuńObserwuje !
Ty tez obserwuj moj blog !
Pozatym na mooim blogu jest gg na ktorym mozesz do mnie napisac :)
mam dwa pytania :)
prosze napisz
http://perfectclothesareperfectlove.blogspot.co.uk/
świetny ! ;)
OdpowiedzUsuńPisz dalej, jak najszybciej następny rozdział ;)
Już obserwuję.
Twój styl pisania jest fajny ;p
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper! Już lubię Rose xD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :*
No cóż mogę powiedzieć , przeczytałam cały rozdział od góry do dołu i muszę stwierdzić , że na prawdę piszesz rewelacyjnie . Super ci to wychodzi . Doskonale opisujesz uczucia bohaterów , dzięki czemu można wczuć się w ich role . Pomysł na pisanie bloga świetny , po prostu ci zazdroszczę ;) Dodałam się do obserwatorów bo na prawdę blog godny dalszego czytania . Czekam na kolejny rozdział .
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie :
http://nextlevelxd.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie ;) Neo.xdd *_*
hm, powiem tak. Rozdział ogółem jest okej. Jak an razie wszystko mi się podoba, ale mogłabyś popracować nad powtórzeniami itd. Nie mówię tego, żeby Cię obrazić lub zniechęcić. Po prostu zwracam Ci uwagę na coś co możesz poprawić. Mam nadzieję, że nie obrazisz się na to, ani nic :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie :
http://dziecinocy.blogspot.com/
super
OdpowiedzUsuńPrzyjemne opowiadanko,jest troszkę powtózeń,ale nie rzucają się jakoś w oczy,ogólnie jest bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:avehellburn.blogspot.com
:3
Ojeje, fajny rozdział i czekam na nn. :*
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńFajny, czekam na następny i dodaje się do obserwatorów.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowego bloga : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:http://one-story-one-direction1.blogspot.com
fajnie się zapowiada ale czekam aż zacznie się coś dziać z One Direction ♥.♥
OdpowiedzUsuńHej! Trafiłam tutaj przypadkiem, ale na pewno tego nie żałuję. Zaczęłam czytać prolog a tu nagle kończę pierwszy rozdział :D Historia ciekawie się zapowiada; dziewczyny z tej drużyny siatkarskiej są niebywale wredne :/ Nawet nie widzieli jej umiejętności, a już ją skreślają. Bo co, bo jest nowa? Ciekawe kiedy wkręcisz tu 1D :D Masz przyjemny styl pisania, czyta się szybko i dobrze w dodatku masz pomysł na akcję, tak sądzę, więc jest super :)
OdpowiedzUsuńTakie pytanie: Informujesz może o nowych rozdziałach? Jeżeli tak, to prosiłabym o info, jeżeli nie to cóż - trudno - i tak będę tutaj zaglądać co jakiś czas :) Dodam Cię to linków, jeżeli nie masz nic przeciwko. I zapraszam do mnie: Http://niewolnicy-uczuc.blogspot.com :)
Pozdrawiam gorąco! ^.^
Super / ;)
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz, oby tak dalej
OdpowiedzUsuńFajnie piszsz . :D
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent do pisania . ;)
Powinnaś zostać pisarką , serio ;D
Piszesz zarabiscie.
OdpowiedzUsuńall-for-1d.blogspot.com